Obiecałam recenzję suchych olejków do ciała, twarzy i włosów marki The Body Shop już prawie miesiąc temu, podczas prezentacji zużytych buteleczek. Te olejki z czystej chęci posiadania "suchego olejku" o niesamowitym zapachu zakupiłam razem z Sis na pół: Truskawkę oraz Czekoladę, podczas promocji - 30%.
Cena regularna 100 ml /39 zł. Biorąc pod uwagę ceny olejków Nuxe - to niewiele, chociaż i tak dużo jeżeli chodzi o codzienne stosowanie np. na całe ciało.
Niestety zaprezentuję Wam tylko buteleczkę Czekoladki, ponieważ truskawka trafiła do Sis, a ja miałam swoją połówkę w buteleczce zastępczej.Opakowanie:
To dosyć istotny element podczas stosowania olejków. Różnią się jedynie naklejką - która od razu przywodzi na myśl zapach jaki znajduje się w środku. Buteleczka jest mała, poręczna, plastikowa - nie musimy się martwić, że przypadkiem upuścimy i się potłucze. Otwarcie jest solidne, nie połamiemy na nim paznokci, ale też nie otwiera się samoczynnie. Ma niewielki otworek, przez to zawsze wydobędziemy idealną ilość kosmetyków. Z tyłu opakowania naklejka a pod nią skład. Podczas stosowania trzymała się na miejscu, dopiero jak zaczęłam kombinować pod koniec odkleiła się. Nie pozostawia po sobie lepkiego śladu, więc dalej pozostaje estetyczna.
Dostępność:
Sklepy stacjonarne TBS, czasami allegro.
Konsystencja i aplikacja / Kolor / Zapach:
Bardzo płynny olejek dzięki czemu wystarczy niewiele na jedną aplikację, dobrze rozprowadza się na skórze.W dłoniach i podczas aplikacji przyjemnie się rozgrzewa, można wykonać szybki masaż. Nie brudzi pościeli. Kolor bezbarwny. Zapach mocno kakaowy, słodki ale nie mdlący. Pozostaje z nami na bardzo długo. Ze mnie dziwna istota lubię tego typu zapachy jeszcze bardziej od samego jedzenia czekolady:) Truskawczka była równie "smaczna" :) W sklepach są testery - więc można przed zakupem sprawdzić.
Działanie:
Najważniejsze! Osobiście stosowałam tylko na ciało, bałam się trochę użyć na twarz - bo jak wiecie mam nieco problematyczną cerę. Rozprowadzałam olejek na całe ciało wieczorem, zaraz przed spaniem. Nie pozostawia mocno lepkiej warstwy jak przy zastosowaniu innych olejków pewnie stąd założenie "suchy olejek", ale czuć, że coś na tej skórze jest:) Mój mężczyzna też zauważył różnicę, że skóra jest przyjemnie miękka w dotyku. Rano skóra dalej jest nawilżona, efekt utrzymuje się niestety tylko do mycia. Mam opory przed stosowaniem balsamów, maseł czy olejków na dzień, na szczęście moja skóra tego nie potrzebuje. Kilka razy nałożyłam też na końcówki włosów - nie skleja i nie przetłuszcza, ale zabezpiecza. Na całe włosy było mi trochę szkoda.
Skład:
Zapewne sporo Was zainteresuje/pochodzi ze strony TBS, ale zgadza się z opakowaniem/ ja nie bawiłam się w analizowanie:
Caprylic/Capric Triglyceride (Emollient), Dicaprylyl Carbonate (Skin-Conditioning Agent), Sclerocarya Birrea Seed Oil (Skin Conditioning Agent), Parfum/Fragrance (Fragrance), Prunus Amygdalus Dulcis Oil/Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil (Skin-Conditioning Agent), Theobroma Cacao Seed Butter/Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter (Emollient), Aleurites Moluccana Seed Oil (Emollient), Tocopherol (Antioxidant), Pentaerythrityl Tetra-Di-t-Butyl Hydroxyhydrocinnamate (Antioxidant), Linalool (Fragrance Ingredient), Limonene (Fragrance Ingredient), Coumarin (Fragrance Ingredient), Helianthus Annuus Seed Oil/Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (Emollient), Citral (Fragrance Ingredient), Ascorbyl Palmitate (Antioxidant).
Czy kupię ponownie?
Być może w promocyjnej cenie. W ogóle uważam, że do TBS warto zaglądać głównie podczas przecen. Był to taki umilacz wieczornej pielęgnacji, urzekł mnie zapachem, łatwością stosowania i faktem, iż nie zapaskudzi nam całej pościeli:) Mam też ochotę na suche olejki innych firm np. Nuxe - bo nigdy nie miałam.
Lubicie suche olejki? Jakie stosowałyście i czy polecacie? Czekam na Wasze opinię;)