Uff kolejne puste opakowania lądują w koszu...
19. Bielenda - łagodny 2-fazowy płyn do demakijażu oczu, awokado. 3 buteleczka tego płynu zużyta, recenzja.
Po co pisać o pustych opakowaniach?
Przede wszystkim, aby widzieć ile rzeczywiście się zużywa w stosunku do comiesięcznych zakupów - które z ogromną ciekawością oglądałyście, zdarzył się nawet komentarz "kiedy Ty to wszystko zużyjesz?"... Nie zużywam na wyścigi, ale po to by dany kosmetyk jak najlepiej został wykorzystany, chyba, że mi po prostu nie służy - musimy się rozstać szybciej...
Kolejny aspekt denek to mój osobisty "sąd ostateczny" nad kosmetykami, czyli wiem co lubię, co mi służy, a czego nigdy więcej nie kupię.
Pomaga wyłonić ulubieńców.
Czas na krótkie podsumowanie, zużyłam: 19 kosmetyków;)
1. Po raz pierwszy skusiłam się na Płyn do płukania jamy ustnej Smile White - z Biedronki, koszt niewielki bo ok. 7zł /600ml, jest delikatniejszy i nie daje mi takiej świeżości jak mój ulubieniec Listerine. Fajne doświadczenie, ale raczej nie kupię ponownie...
2. Drugie już tym roku opakowanie pianki oczyszczajacej z wyciągiem z ginkgo i ogórka Rival de Loop - Clean & Care. Chociaż nie doczekała się długiej, osobnej recenzji: w lipcu uznałam za ulubieńca i zdania nie zmieniam. Przyjemna w używaniu do ostatniej kropli, bardzo wydajna 150ml/ ok. 10zł, drogerie Rossman.
3. i 4. Clinique - liquid facial soap mild - dry combination, 50 ml wystarcza na ponad 2 miesiące codziennego stosowania rano i wieczorem. Już recenzowałam w odniesieniu do systemu 3 kroków TU. Clinique - dramatically different moisturizing lotion - 30ml, delikatnie nawilża i extra pod makijaż, przyjrzałam się bliżej składowi i parafinka bardzo wysoko mnie odrzuciła, dlatego nie kupiłam ponownie chociaż zakup rozważałam...
5.Peeling, który długo "męczyłam" i pomagał mi w tym mój ślubny. Soraya - morelowy peeling ultra oczyszczający. "Niby" dla każdej cery, ale przy trądziku się nie sprawdza, jeszcze większy u mnie wysyp. Dopiero pod koniec opakowania bardziej się przekonałam, ale po zastosowaniu przemywałam twarz hydrolatem oczarowym lub z czarnej porzeczki. Poleciłabym go osobą z cerą tłustą ale bez wyprysków oraz mężczyzną, bo fajnie oczyszcza pory z zanieczyszczeń. Bardzo wydajne 150ml/ koszt 12-15 zł
6. O rybkach śmierdziuszkach Gal - Koenzym Q10, już było TU, ponieważ zakończyłam serię kwasem migdałowym i do pielęgnacji twarzy wkroczyły inne kosmetyki, kapsułki zużyłam do włosów - całkiem fajny efekt, po zastosowaniu na całą długość (na noc, przed myciem). 48 kapsułek / 16 zł - osiedlowa apteka.
7. Myć się trzeba, Ziaja - kokosowa terapia skóry i zmysłów mleczko pod prysznic, kocham zapach kokosa i takie mleczko daje mi dużo rozkoszy. 500ml w przyjemnej cenie 8.09zł. Mnie i męża nie wysusza - ale my gruboskórni jesteśmy:p
8. Przez długi czas dzielnie służyła Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury (suszarka & prostownica) - Marion. Wygodna buteleczka do ręki z atomizerem 130ml/ 7,90 zł. Niesamowicie wygładza włosy, zamyka łuski, do tego przyjemnie pachnie. bardzo lubię i pewnie kiedyś do niej wrócę, bo z suszenia włosów na szczotkę nie zrezygnuję nigdy!
9. Włosowy przyśpieszacz i niekwestionowany ulubieniecJantar - odżywka do włosów i skóry głowy. Co miałam do powiedzenia, to powiedziałam TU
10. Truskawkowy olejek do ciała, twarzy i włosów - The Body Shop, 50ml(bo kupione pół na pół z Sis) na razie od opinii się powstrzymuje - bo używam jeszcze wersji czekoladowej:)
11. Pożegnam się raz na zawsze z Biosilk - silk therapy, 15ml/10 zł, nie zużyłam do końca, informacje o zawartości alkoholu zdrowo mnie przeraziły, tym bardziej, że końcówki włosów były w opłakanym stanie mimo użytkowania tego cuda .... Pomogły na końce - nożyczki i inne triki...
12. Yves Rocher - szampon stymulujący przeciw wypadaniu włosów. 200ml. Kocham go nie tylko ja, ale również mój ślubny. Jak ktoś widział moje zakupy grudniowe, to wie, że 3 buteleczka już czeka. recenzja
13. Kamill - krem do rąk i paznokci, intensiv. 30 ml warty uwagi recenzja
14. Marionnaud - refreshing cleansing foam, czyli pianka do mycia twarzy dla cery normalnej i mieszanej. 50ml pamiętam, że kupiłam w cenie promocyjnej za 14,50 zł - sporo, ale na wyjazd w sam raz, dopiero dokończyłam stosować po zużyciu innych produktów do mycia twarzy. Dobrze oczyszcza buzię, bez efektu ściągania. Pompa tworzy delikatną piankę, nie zacina się. Ze względu na cenę nie kupię ponownie, uważam, że równie dobrze myła pianka Rival de loop (rossman) albo Marion. Moja Sis, która ma AZS - uważa jednak, że ta pianka jest od wymienionych przed chwilą produktów lepsza, nie wysusza i nie podrażnia.
15. ArtDeco - eyeshadow base, 5ml, zużyłam praktycznie całą, nie wiele zostało na ściankach:) termin ważności minął więc ląduje w koszu. recenzja porównawcza z UD Długo mi służyła i to bardzo dobrze, jeżeli obecna się nie spiszę, na pewno do tej wrócę.
16. Dr Irena Eris - cleanology, płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu. (wszystkie typy cery) 50ml.
Bardzo fajny płyn micelarny. Jednak cena 45 zł / 200 ml to dla mnie sporo.
17. Arm&Hammer - advance white, baking soda toothpaste. To 75 ml pasty do zębów, która nie nadaje się do wrażliwych dziąseł. Wybielenia zębów też nie zaobserwowałam. Nie kupię ponownie.
18. Yves Rocher - Płukanka octowa z malin. Pół opakowania otrzymałam w spadku po siostrze, tej co ma AZS - jej nie służy na skórę głowy. Ja uwielbiam i zdania nie zmieniam. recenzja
19. Bielenda - łagodny 2-fazowy płyn do demakijażu oczu, awokado. 3 buteleczka tego płynu zużyta, recenzja.
Dodatkowo:
- saszetka AA - skuteczna pielęgnacja, maseczka intensywnie odżywiająca, użyłam 2 krotnie, jeszcze co nie co zostało, ale obawiam się, że już zawartość się utleniła. Przyjemnie odżywia i nawilża, nie powoduje wysypu :) pozytwyne zaskoczenie!
- 5 próbek kremów do twarzy, bez większych zachwytów...
- 1 próbeczka Teint fluide zero defaut Yves Rocher - wystarczyła na 3 zastosowania, całkiem fajny efekt:)
-----------------------------------------------------------------
A jak tam Wasze denka w grudniu?
Czy chcecie wpis wyłaniający ulubieńców/ odkrycia 2012 roku?
Czy Wam się "przejadły"?